niedziela, 18 grudnia 2016

18.12.2016


   Postanowiłam, w ten niedzielny poranek, zrobić sobie wymarzony wypoczynek. Nie bez przyczyny piszę, że wymarzony. Zdałam sobie sprawę, że znam odpowiedź na pytanie siostry "Co marzę dostać pod choinkę?" Odpoczynek. Taki psychiczny szczególnie. Ostatnio mam dużo pracy na uczelni, a w domu dochodzą świąteczne przygotowania. W tym roku ubieranie choinki nie było wielką frajdą jak to było w dzieciństwie. Znacznie lepiej zrobiła to za mnie mama. Bardzo możliwe, że wziął mnie wewnętrzny pesymizm. Gdyż ogólnie rzecz biorąc, z siebie, z moich ostatnich rysunków na zajęciach, zadowolona nie jestem. A tak naprawdę wszystko zaczęło się pewnego dnia, gdy na ćwiczeniach z Historii Architektury Współczesnej, w ciągu 1,5 godz, ja wraz z innymi studentami, musieliśmy narysować szczegół rzymskiej architektury. Wybrałam pozornie najłatwiejszy akwedukt. Jednakże spodziewam się kiepskiej oceny, to raz. A dwa, nie potrafię wyobrazić sobie zaliczenia tego przedmiotu, gdzie my, jako pierwszy rocznik od kilku lat, nie możemy korzystać z pomocy szkicownika. Przychodzi pośpiech, potem stres... Tego nie lubię. 
     Poza tym kocham tę architekturę. Nie wiem dlaczego, ale tak. Lubię o niej czytać. Lubię się o niej dowiadywać coraz więcej. Dla siebie. Jednakże z powodu tegoż stresu przedmiot HAP stał się moim najmniej ulubionym przedmiotem tych studiów.
      A co z budownictwem? Praca napisana na tyle, żeby wysłać ją do wstępnej korekty. Systematycznie i prężnie działam tak, żeby w lutym zostać w końcu tym inżynierem.

/Rysunek: Zajęcia z rysunku odręcznego. Studium liścia. Rysunek robiony podczas jednych, trwających 1,5 godz. zajęć, prowadzonych z jakimś panem profesorem Uniwersytetu z Włoch. Celem tego było chyba czerpanie inspiracji z natury. Skorzystać z unikatowego kształtu jaki posiada liść, wybrać "ulubiony" fragment i przerobić go tak, żeby stworzyć gustowny design.
Jak widać - nie zdążyłam. Ale dostałam 4 - zawsze dostaję 4. /

poniedziałek, 28 listopada 2016

28.11.2016



O Architekturze słów kilka? Naprawdę czuję się jak na swoim. Mimo, że nie jestem najlepsza. Ale uwielbiam. Dużo muszę się jeszcze nauczyć. Jak myślę o tym, ile przeszłam, żeby być tu gdzie jestem, ten cały zeszły rok nauki... minął szybko jak mrugnięcie oka, i już tu jestem. Dlatego dla niektórych spraw warto poświęcać czas, bo on i tak minie, a będzie warto.

Studia architektoniczne to dużo kreatywności... Zabierają trochę czasu, ale w sposób bardzo przyjemny. Trochę rysowania. Inaczej niż na kursie. Spokojniej. Chociaż nie zawsze. Poza tym modelowanie. Konkursy.

W kwestii rozwijania samego siebie chyba wszystko się układa. I cieszę się z tego. Ale nie tylko to jest najważniejsze.

Tak na koniec...Zawsze jest coś czego ci brakuje.

/Rysunek zrobiony dawno. Jeszcze nawet przed kursem. Czyli całkiem inna bajka/

piątek, 11 listopada 2016

11.11.2016



Mam 23 lata! I czuję się z tym znakomicie!

Szczerze mogę napisać, że cieszę się, że robię to co robię, chociaż jeszcze długa droga przede mną, aby samodzielnie sobie radzić. Mam wokół siebie wspaniałych ludzi, którzy w dzisiejszy dzień szczególnie dają o sobie znać. Tym bogata jestem :)

Dzień urodzin to dzień refleksji, może dla każdego. Podsumowanie lat życia. Co osiągnęłam. Dzień wdzięczności za to, co było i jest dobre. Szczęśliwa jestem szczególnie dlatego, że podążając za marzeniem, udało mi się zacząć architekturę. Wydawało to się tak nierealne, a wystarczyło trochę determinacji i pracy, aby się udało. A teraz mogę czuć się stabilniej. Na mojej ścieżce. Co jest jeszcze miłe? Że moim działaniem i słowem motywuję innych.

Teraz trzeba tylko dalej robić swoje. Albo może bardziej. Więcej. Więcej korzystać z życia. Ale tak naprawdę. Nie zapominając o tym co ważne :)

<3 #11 

czwartek, 22 września 2016

22.09.16


No i przyszła jesień! Ubolewam nad tym. Znowu zrobiło się zimno. Znowu. Mimo, że urodziłam się w listopadzie, nie lubię tego zimna. Chciałabym jeszcze raz wiosnę. Jeszcze raz lato! Strach pomyśleć co będzie w Krakowie. Tam, jak zwykle, jest jeszcze bardziej pochmurno i zimno. O nie.

Powyżej owoc przesiadywania "w pracy". Big eyes. Duże oczy. Ulubione. Najpiękniejsze. Przyciągające. Podobnie upodobała je sobie Margaret Keane. Może będzie ich więcej, w różnej formie. Takie mam na razie plany.

wtorek, 13 września 2016

13.09.16


Cieszę się, że idę na Architekturę. Mimo, że się boję okropnie, jak to będzie, czy sobie poradzę, czy się nie zniechęcę. Wujek ciągle mnie pyta, czemu Architektura? Co jest w tym takiego, że mnie to interesuje. A ja nie umiem odpowiedz. Po prostu tak. To było moje marzenie. Zazdrościłam, jak ktoś był studentem Architektury. Kiedyś chcę zwać się architektem. Brzmi pięknie. Idę w tym celu. Udało mi się. A kiedyś wydawało się to takie nieosiągalne.
Czuję się pewniej na tym miejscu.


Jestem w domu cioci Poli w Rzeszowie. Można powiedzieć, że mogę się zająć czymkolwiek chcę, bo nie muszę tyle sprzątać. Muszę wstawać wcześnie, więc dzień robi się dłuższy. Próbuję pisać swoją pracę inżynierską. Postęp jest. Ale czasem staję, i po prostu, zwyczajnie, nie chce mi się jej pisać. Może zrobić sobie przerwę do jutra? Mam czas…. Mogłabym wziąć kartkę, ołówek i porysować, póki siedzę sobie sama. Nie lubię rysować przy kimś. A tu, w tym domowym pathio, jest bardzo przyjemnie. 


wtorek, 6 września 2016

06.09.16


Jestem zwolenniczką tego, by czas wykorzystywać jak najlepiej się da. Tymczasem robię co? Ha ha. Tak. Siedzę na yt, oglądam przeróżne vlogi. I jest fajnie. A potem będę narzekać, że doba ma za mało godzin, bo nie zrobiłam mnóstwa rzeczy, które zamierzałam. Mimo wszytko, usłyszałam coś pouczającego.... czyli na pytanie TERAZ CZY PÓŹNIEJ, zawsze mów TERAZ!

Tak TERAZ podróżuj, pisz, rysuj, ucz się. Rób coś. 


czwartek, 1 września 2016

01.09.16


Znowu zaczęłam coś nowego! Coś co wyjdzie albo i nie wyjdzie. Nie ważne. Albo trochę ważne. Daje mi to jakąś motywację. W każdym razie otworzyłam swój sklep internetowy z tym co stworzyłam, na zwykłych przedmiotach codziennego użytku. Kto chce, może mieć kubek, koszulkę, lub poduszkę z moim obrazkiem! Czy nie fajne? Zapraszam.

Napisałam, że daje mi to motywację. Tak. Motywację do tworzenia. Bo jest tego jakiś cel i sens. Chcę się starać robić coś fajne. W mojej głowie dużo jest fajnych rzeczy. Może wyjdą na powierzchnię.

Tak więc. W międzyczasie. Pośród pisania pracy inżynierskiej, do której ciągle się zabieram. Jestem samym sobie szefem-grafikiem-projektantem. Jestem też architektem-bohaterem-w-swoim-domu, bo urządzam sypialnię rodziców.

Piję wino. Oglądam film. Miły wieczór.

środa, 24 sierpnia 2016

24.08.16

Dla niektórych wakacje dobiegają końca. Ja mam jeszcze miesiąc!

Czasem ciężko wykorzystać ten wolny czas. Już widzę jak dużo go marnuję. Czytanie mnóstwa artykułów na internecie to chyba nie do końca dobre wykorzystanie dnia.

I poniekąd. Uczę się. Uczę się. Uczę się. Jak używać graphic tableta.

Dziś postanawiam - robię kawę, biorę ołówek i rysuję. Bo lubię. Bo mnie to w jakiś sposób rozwija.

piątek, 19 sierpnia 2016

19.08.16

Jakieś 2 tygodnie temu dostałam niespodziewany prezent od siostry i szwagra. Mówię o tablecie do rysowania. Coś bardzo dla mnie! Teraz uczę się, jak go dobrze wykorzystać. Najprawdopodobniej przyda mi się na moich studiach, ale jak na razie wykorzystuję go do przyjemnych mi rysunków, takich jak powyżej. Można by to nazwać po prostu szkicami. Od czasu do czasu lubię rysować tego typu grafiki. Inspiracją była piosenka, którą pokazała mi przyjaciółka, tak szczerze mówiąc. Może wiecie jak się zwie... Może nie....

Tymczasem wakacje mi mijają... Staram się wykorzystywać czas.... A często wychodzi jak zwykle.
Podróżowałam sobie tu i tam. Były wydarzenia ważne i mniej ważne. W związku z tym, że czuję się za mało samodzielna i za mało dorosła, a w głowie siedzi mi, że taka być powinnam, łapię się różnych prac jakie wpadną w ręce.

Jest połowa sierpnia. Jeszcze dość czasu do odpoczynku. Jeszcze trochę by w domu posiedzieć. Szczerze, trochę przeraża mnie zbliżający się semestr. Ale będzie dobrze. Musi być!





wtorek, 19 lipca 2016

19.07.16

Jestem tym głupim przypadkiem, który dawno temu powiedział sobie "Może się nie nadajesz. Nie ma sensu próbować. I tak się nie dostaniesz. Za dużo zachodu".

Dziś mogę powiedzieć, że....

Tak! Udało się!

Od października zaczynam znowu.... znowu studiować, kontynuując stare i zaczynając na nowo.

Od października jestem studentką Architektury Politechniki Krakowskiej! :)


Jestem szczęśliwa. Bardzo tego chciałam. I teraz przynajmniej, czuję się jak na tej swojej ścieżce.

Jak się chce, to można! Należy próbować.

czwartek, 14 lipca 2016

14.07.16



Wiem, że pewnie nie jestem jedyna. I może już pisałam o tym. Ale nienawidzę dokonywać wyboru. Bo zawsze to jest jakieś ryzyko. A w 100% nigdy nie będę pewna czy robię coś, wybieram, decyduję dobrze.

Całe życie tak mi leci.

Tego czego potrzebuję to stabilizacji, samodzielności....

Dobrym pomysłem jest szukanie jakiejś miłej, nawet drobnej rzeczy każdego dnia! Żeby pamiętać, że mimo wszystko, życie jest piękne!

Dziś? Cudowna była chwila, gdy mogłam poczytać ulubioną książkę (C. R. Zafon "Cień wiatru" ) gdzieś w kącie, w domu, jak wtedy, gdy byłam dzieckiem. I co mi się marzy? Żeby pójść do biblioteki, i znowu szukać, jakiegoś nowego skarbu, pośród całej sterty, regałów pełnych książek.

Info o rysunku
Jeden z ubiegłorocznych tematów egzaminu wstępnego na egzamin na PK, czyli mały, kameralny plac z rzędem kamiennych ław, o poranku. A to moja wersja z kursu.

poniedziałek, 11 lipca 2016

11.07.16


Przyszedł czas na motywacyjne blogi, reportaże, rysunki... Zdrowe, szczęśliwe życie. Kto czegoś takiego nie chce?
Dziś przeczytałam ciekawy artykuł przedstawiającą oczywistą i najprawdziwszą odpowiedź na pytanie jak osiągnąć sukces. Jak? Ciężką pracą. Mówiłam, że oczywiste.. Jest różnica, między ludźmi latającymi w chmurach, a ludźmi pracującymi długo i cierpliwie, aż do spełnienia tego, co innych jest marzeniem. Czas brać przykład właśnie z tych drugich.

Oczywiście, samo szczęście i takie wygrywanie na loterii też się czasem zdarza. I wydaje mi się, że sama dużo szczęścia mam. Ale jednak, bo niektóre rzeczy trzeba sięgać samemu. Samemu trzeba sobie zapracować.

Przyznać się tu mogę, że właśnie dążę do tego by zacząć studiować te wymarzone (tak mi się wydaje) studia. Tak, jestem tym przykładem, które poddało się za wcześnie, nawet nie próbując. Zmieniłam nastawienie. Próbuję. Egzamin zdany. Teraz tylko czekać na wyniki rekrutacji.

W końcu stąd jest tyle tu rysunków architektonicznych. Stąd cały ten kurs.

Dziś mam smutny dzień. Czuję się takim wiecznym nieogarem. Z nutką głupiego szczęścia.
Ale nie chcę siedzieć bezczynnie. Czasu straconego nikt nie odzyska.

Jakby ktoś chciał przeczytać, zapraszam tutaj

sobota, 9 lipca 2016

09.07.16



Dotrwałam! Wreszcie dotrwałam do tego momentu, kiedy mogę odpocząć!

Zaczęłam się zastanawiać, czy to co robiłam dotychczas miało jakiś sens? Może jakiś ma...ale tym czasem kieruję się tam, gdzie zawsze chciałam być. Przekonałam się, że jednak dużo można osiągnąć samemu. Tylko trzeba chcieć. Tylko trzeba odwagi. Tylko trzeba tych małych kroczków. Wiary.

Może się uda. Może jeszcze będę świętować. Okaże się za kilka dni.




sobota, 18 czerwca 2016

18.06.16


Dlaczego każde wychodzenie ze strefy komfortu, gdy chcę czegoś więcej, musi być takie trudne? Kiedy dopiero co ją zdobyłam.
Mam szczęście. A mimo to czasem mi smutno. Mimo to, że mam więcej niż inni.

Udało mi się to, o czym zawsze marzyłam. I robię to co zawsze. Jak zawsze boję się jednego. Przyszłości. A już tutaj doszłam.

wtorek, 3 maja 2016

Czy Mi ufasz?


"Czy Mi ufasz?"

Nie wiem jaki masz co do mnie plan. Co ze mną zrobisz. Kim będę. Co od siebie mogę dać.


Naszła mnie chwila przemyśleń. O tym co jest ważne. Albo może o tym, żeby nie przesadzać przy tym co jest pozornie ważne. 
Przemyślenia. Żeby doceniać, to co się ma. Żeby zmierzać do tego, by być dobrym i szczęśliwym. Żeby szczęście znajdywać każdego dnia. Żeby dobro dawać każdego dnia.

Wierzę w to, że nic nie dzieje się bez powodu. Nawet te złe chwile. 

Żebym o tym wszystkim jutro nie zapomniała.

"Czy Mi ufasz?"

Ufam.


środa, 30 marca 2016

Zabawne.


Zabawne. Jak często nie potrafię się skupić nad tym, co muszę.
Dziś zamiast czytać studyjne notatki, potrafiłam buszować po internecie o historii Coco Chanel. Wczoraj odwiedziłam wikipedię by dowiedzieć się o moście Einsteina-Rozena. Co będzie jutro?

Czy można tak się interesować wszystkim? Bo czy jeśli wszystkim, to tak naprawdę niczym?

Taki powrót do rzeczywistości. Po świętach.

Wstawiam starą-dobrą-piękną Audrey. Na klasykę, i na przeglądanie staroci mnie wzięło. To był 2014 rok. Tyle czasu minęło. Tyle się wydarzyło.

A tak trochę o rysowaniu. Jest to monotonne. Długie. Muszę w tym czasie mieć jakiś film by 'zająć' umysł. Ale nie wiecie jaka to duma - przeglądać swoje prace, skończone od kreski do kreski. Takie, które uważasz za skończone. Skończone 2 lata temu. To dowód na to, że coś potrafisz. Nawet w swoim mniemaniu. 

To moja Audrey.

czwartek, 24 marca 2016

Footprints.

I wanna leave my footprints on the sands of time
Know there was something that, something that
I left behind

When I leave this world, I'll leave no regrets
Leave something to remember
So they won't forget

I was here

I wanna say I lived each day, until I died
I know that I had something in somebody's life
The hearts I have touched, will be the proof that I leave
That I made a difference and this world will see

I was here

I just want them to know
That I gave my all, did my best
Brought someone to hapiness
Left this world little better just because

I was here

I lived, I loved
I did, I've done
everything that I wanted
And it was more than I thought it would be
I will leave my mark, so everyone will know
I was here.

I am here.
Wspaniałych Świąt!

poniedziałek, 14 marca 2016

Wiesz co jest największą tragedią?



Parę cytatów. Które lubię. Które przemawiają. Które motywują. Niektóre smutne. Prawdziwe.

1. Wiesz co jest naj­większą tra­gedią te­go świata? Ludzie, którzy nig­dy nie od­kry­li, co nap­rawdę chcą ro­bić i do cze­go mają zdol­ności. Sy­nowie, którzy zos­tają ko­wala­mi, bo ich oj­co­wie by­li ko­wala­mi. Ludzie, którzy mog­li­by fan­tastycznie grać na fle­cie, ale starzeją się i umierają, nie widząc żad­ne­go in­stru­men­tu mu­zyczne­go, więc zos­tają oracza­mi. Ludzie ob­darze­ni ta­len­tem, które­go nigdy nie poz­nają. A może na­wet nie rodzą się w cza­sie, w którym mog­li­by go od­kryć.


/Terry Pratchett "Ruchome obrazki"/


2. Przyszłam na ten świat, aby go zwiedzić, a nie siedzieć na dupie.

/Magda Danaj, Porysunki/


3. Nawet najdalsza podróż zaczyna się od pierwszego kroku.


4. As soon as you stop wanting something, you get it.

/Andy Warhol/

środa, 2 marca 2016

One question better not to ask an artist

I don't call myself an artist. Even if facebook says different. But I do draw and there is one question that i hate when I hear it. Everytime I've drawn something, not only a person but a lot of different things like a chair for example, everytime I hear this: "Who or what is it?"

Why is that so annoying? Firstly if I drew something I hope that it looks in a way that everybody knows what it is. Secondly it's not important what the picture shows but how is it made. I care about the honest opinion what I've done. 

Even if someone tells me that my solid looks like a downhill to  mine or something... Well that's the honesty. But there is a small number of people who dare tell what they actually think. The others want to be nice and they just don't say anything. They don't want to make me sad and they just give me a colsolation smile.

And if you do ask me 'What this picture shows?' It was going to be an information station for tourists. But maybe these trees has ruined a general sensation that this place could be filled with thousands of people. Or maybe somewhere in the mountains?

poniedziałek, 29 lutego 2016

Coming back again.

Well. My winter holidays are slowly going to the end. And there's a time to go back to Cracow. That two weeks of 'freedom' passed so fast.
I can be proud of myself. There was a lot of drawing of achitecture things. So there will be a lot of posts in the future, I think. There were also english lessons and my sport exercises.
There was no holiday trip, though. But I was responsible for this. I knew the most important thing is to practise drawing a lot. So that's why I hadn't decided for any journey around the world.

Info about drawing
The drawing I made during my winter holidays. It shows a street. Maybe you don't know, or maybe you do, but there are some of rules you can't forget if you want to draw a street with a curve correctly. For example, where is the horizon and to what point the lines go. I wouldn't know all of these things if there weren't the drawing classes. I'm sure they helped me a lot.
All of my latest drawings are full in grey. That's another rule. You have to fill your sheet of paper with pencil. There's can't be a piece of paper left white. That's how it is if we think about the architectural drawing. If you draw just for a hobby, of course, you can do whatever you want, like an artist

środa, 24 lutego 2016

5 tips how to be happier.


' Beauty begins the moment you decide to be yourself '

I found this sentence somewhere on the instagram. And I totally agree. That's normal and important thing. But the more important thing is to believe in yourself and see how precious you are. Because you are. There's always something. Something to be proud of.

Some tips how to be happier?

1) Don't compare yourself to the others. If they are better or worse at something, it doesn't matter. It's important to be better than yourself day by day. And remember, it doesn't have to go fast. Usually you have to wait for the effect. You can't do anything with that. Just be patient. It'll be worth.

2) Live for the moment. There are a lot of these small things that can make you happy. A good taste coffee (like it is in my case) for example. A little success - when someone told you that you do something great. Believe me - he/she doesn't have to be stupid if he/she thinks that way. You are good!

3) Slow down. And I can say - be patient - again. When you take too much for yourself there's a stress added you don't need.

4) Concentrate on the good in your life, and don't think about all the bad. Everybody makes mistakes. We're not perfect. So you're not alone. Just find a lesson in everything what happens, bad or good. I believe that everything happens for a reason.

5) Find your passion. Something that you love. Something that you can do all the time. And something that makes you better and better. In my opinion it's very important.

So Smile.

niedziela, 21 lutego 2016

Welcome! A cup of tea?


There’s some of types of the architecture. There is the Interiors Architecture for example. I have to learn how to draw them too. And that’s why I wanted to welcome to my bedroom.

I’ve already said that, I think I have, that I’m interested in interiors design. I like to have a beautiful surrounding. Well, I like this room. Believe me, it looks much better than earlier. About 6 months ago the walls were yellow and green, and there were black dandelions painted on one of them – of course by myself. But last holiday I decided to make a renovation of my bedroom and I painted all walls. Now every wall is white. It’s classic but I love this colour in interiors. Not only walls were painted. There are also two lamps and a frame for a picture over my bed. I took a white (of course!) carpet from my parents’ bedroom - they had agreed. I did everything what I could do to make my bedroom look more in my taste, with no big amount of money.

And now, I can relax with a coffee in one hand and a pencil in the other, in my comfortable white bedroom.


środa, 17 lutego 2016

The black cats say 'hello' to you!

Today it's the International Cat Day. They're not my favourites anymore, since there is a funny-white-with-ginger-highlights, dog in my house. But still....I have this picture on my wall over my bed. I have these cute-little-black-mean cats over my head everytime I sleep and I dream.

I have a very weird days lately. These kind of days that I would like to sit on my bed and look by the window. I hate these days. I hate them so much. My problem is that I'd like to have everything here and now. I have one big dream in my life. And now...actually I'm afraid that maybe it's not gonna work. But I know I shouldn't think that way. 

Good thinking. Believe. Convidence.




niedziela, 14 lutego 2016

Co robię?

Dlaczego wzięłam się za rysunek odręczny architektoniczny? Przecież głównie rysowałam grafiki. 
Nie, nie robię tylko grafik. Rysuję portrety. Od tego się zaczęło. Zawsze uważałam, że w oczach jest najwięcej emocji człowieka. Dalej tak uważam.

Próbowałam akwareli. Maziałam po ubraniach. Poszewkach. Torebkach!

Ołówek. Węgiel. Flamaster. Farba. Kredka....

Gdybym nie spróbowała, i nie wzięła się za kurs, żałowałabym. W życiu, człowiek najczęściej żałuje tego czego nie zrobił, niż tego co zrobił. O swoich planach nie chcę pisać i nie będę. Coś się uda, każdy się dowie. Jak na razie cieszę się, że chyba czegoś się nauczyłam.

Nie mam zielonego pojęcia gdzie idę. Ale idę

Info o rysunku
20.11.16. Kończyłam go dopiero nie dawno. Wydaje mi się, że jest lepiej. Szybciej i bardziej kontrastowo. I wreszcie, jakoś, ogarnęłam tło. Don't you think?

czwartek, 11 lutego 2016

MINIMALISM

Jestem. Młodą. Kobietką. Pewnie tak jak wiele. Chcę być szczupła.

Trochę czytam. Chcę, żeby było zdrowo, a nie pseudo anorektycznie. Ale czasem się zastanawiam czy nie przesadzam.

Co zrobić, żeby nie zapomnieć o zdrowym rozsądku?

Info o rysunku
Będąc w MOCAK-u (w Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie dla wyjaśnienia) spoglądałam na dzieła nieznanych mi artystów. Wszystkie z ukrytym znaczeniem - symbolizm. Gdyby nie opisy z wyjaśnieniem od autora, nie wiedziałabym o co chodzi. 

Dlatego to, co tu moje, też objaśniam. Bo chciałam użyć 'ukrytego' znaczenia. Dość prostego. Minimalizm. Styl w sztuce i nie tylko. Tu nie ma tego samego znaczenia. Tu minimalizm odnosi się do mody, która od jakiegoś czasu opanowała świat. Do mody, czasem źle interpretowanej.
Chcemy być zdrowi - fit życie to się nazywa. Ale naprawdę chcemy być zdrowi, czy jednak chodzi tu o nasz wygląd? Żeby waga, żeby metr, pokazywał jak najmniej.

Podobno wygląd nie jest najważniejszy. Ale dla kogo?

poniedziałek, 8 lutego 2016

10 lekcji od Reginy Brett


Wreszcie mam ferie. Chwila 'odpoczynku'. A tak szczerze to nie lubię bezczynności, więc dla mnie ferie to czas kiedy nie będę leżeć cały dzień na kanapie i oglądać tv, ale czas na te 'inne' czynności, na które wcześniej nie miałam czasu. Dokładniej mówiąc - sport, czytanie, nauka języka, rysunek. W szczególności skupię się na rysunku. Mam motywację, żeby pracować nad tym mocno, bo jest dużo do poprawy, a codzienne ćwiczenie sprawia, że jestem coraz lepsza. Tak jest ze wszystkim.

Polubiłam wszelkie książki, blogi motywacyjne, mówiące 'Życie jest piękne. Wykorzystuj go. Wszystko od ciebie samego zależy'. Sądzę identycznie i staram się wprowadzać niektóre zasady w życie. Ostatnio wpadła mi w ręce książka Reginy Brett 'Bóg nigdy nie mruga'. Niektóre lekcje do mnie przemawiają. Wiadome jest, że nie ma życia bez problemów, ale zawsze można sprawić, że będzie ono w jakiś sposób szczęśliwsze i ciekawsze.

Wybrałam 10 lekcji Reginy Brett:

1. Jeśli nie wiesz, co dalej, po prostu zrób następny właściwy krok.

2. Nie traktuj siebie tak poważnie. Nikt poza tobą tego nie robi.

3. Nie porównuj swojego życia z życiem innych. Nie masz pojęcia, co przyniósł im los.

4. Życie jest za krótkie, żeby się nad sobą użalać. Zajmij się życiem albo zajmij się umieraniem.

5. Poradzisz sobie ze wszystkim, co cię spotyka, jeśli skupisz się na chwili obecnej, zamiast wybiegać myślą naprzód.

6. Pisarzem jest ten, kto pisze. Jeśli chcesz być pisarzem, pisz.

7. Kiedy walczysz o to, co w życiu kochasz, nie przyjmuj odmowy do wiadomości.

8.  Nikt prócz ciebie nie odpowiada za twoje szczęście. Jesteś menadżerem własnej radości.

9. To nie twoja sprawa, co myślą o tobie inni.

10. Nie bądź wolnym słuchaczem życia. Uczestnicz w nim aktywnie i wykorzystuj w pełni każdy moment.
Polecam przeczytać.

Info o rysunku
6.11.2015. Rysunek z widoku. Zaczęte na kursie. Trochę czekało na wykończenie. Podejście było kilkukrotne. Uczę się lepszego waloru, lepszego kontrastu. Uczę się robić szybciej i lepiej. Czas ma swoje znaczenie.

czwartek, 4 lutego 2016

04.02.16

Niestety często nie wszystko idzie po naszej myśli. Nie wszystko nam się udaje. W moim życiu też kilka razy poczułam się przegraną. 

Porażki miewam. Jak sobie niektóre wspominam, to owszem jest mi smutno. Ale myśląc o jednej swojej porażce, wiem, że tak miało być, i stwierdzam, że dobrze, że tak się stało. Wymogło to na mnie inne decyzje, które może doprowadzą do czegoś lepszego.

Wierzę też, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Wszystkie przykre i nie tylko przykre sytuacje, czegoś nas uczą, dają nam okazje do czegoś innego. Wszyscy poznani po drodze ludzie coś znaczą. Jedni więcej, jedni mniej. 

Mimo porażek, trzeba podnieść się i iść dalej. Wstać, poprawić koronę i zasuwać. Byle posuwać się do przodu.

Pozdrowienia dla wszystkich już inżynierów i tych prawie.

środa, 3 lutego 2016

Przedstawiam...


... Moich Przyjaciół.

Opowiadałam już, że polubiłam podróże. Opowiadałam dzięki komu. Tak, to głównie one. Te powyżej, tam. Zaraziły mnie. Pozytywnie

Widzimy się bardzo rzadko (może to i dobrze) przez "dorosłe" studenckie życie. Jak się widzimy, czasem potrafimy się kłócić, i to bardzo. Każda jest tak naprawdę inna. I  wyglądem, i przede wszystkim charakterem. Razem potrafimy robić dziwne, ale i inspirujące rzeczy. 

Ponad pół roku temu postanowiłyśmy zrobić eksperyment. Każda zadała każdej po 5 zadań do zrobienia. Ot takie zadania, aby zmotywować się do działania, żeby wykorzystać swoje talenty, i żeby ruszyć swoje cztery literki. Przykładowo zadaniem było bieganie 3 razy w tygodniu; ugotowanie nowej, ciekawej potrawy; napisanie opowiadania, obojętnie jakiego. Na zrealizowanie zadań miałyśmy jakiś miesiąc, no może więcej. Za nie wykonanie ich w terminie była kara, której właściwie już nawet nie pamiętam.

Co ciekawego dostałam? Przedstawię 2 zadania.

Zadanie nr 1
Narysować autoportret i wstawić na fanpage'a. Jeden autoportet jest już na fp od samego początku istnienia. Wykonany był flamastrami. Kiedyś wymyśliło mi się wykonanie obrazu mazakami. Było lekkie zdziwienie w oczach rodziców, widzących córkę-licealistkę wkładającą do koszyka zestaw najtańszych pisaków z działu przyborów szkolnych. Lecz protestu nie było. Tak powstało to:


Drugi wykonałam w ramach mojego zadania, z bardzo dużym opóźnieniem. Wstawiłam go w dzień Wigilii Bożego Narodzenia, żeby złożyć życzenia z okazji nadchodzących Świąt. Poniżej wersja bez mikołajowej czapki.


Zadanie nr 2
Narysować portret naszej czwórcy. 

Info o rysunku
I tak właśnie, z powodu zadania nr 2, powstał mały obrazek. Jedynym użytym narzędziem było ulubione pióro wieczne. No i zdjęcie do odwzorowania. 

Było sobie jeszcze zadanie nr 3. Narysować obraz i wręczyć komuś w ramach prezentu. Tak o to ten mały obrazek trafił w ręce pomysłodawcy zadania nr 3. Wisi sobie. W małym studenckim mieszkanku. W Krakowie. 

Jakie były efekty naszego eksperymentu? Ciężko jest zrobić podsumowanie. Wszystko przez to, że o całym finale zapomniałyśmy. Przeszło. Minęło. Nie było wieczorku literackiego. Nie było koncertu z sonatą odgraną na flecie poprzecznym... Jednakże początkowo miałyśmy dużą motywację. Co mogłyśmy, zrobiłyśmy. Efekty moich zadań widać powyżej.

niedziela, 31 stycznia 2016

Centre Pompidou - Paris


Trochę o Paryżu znowu. Tak, zauroczyłam się tym miastem. Zauroczyłam się licznymi muzeami, architekturą, otoczeniem. Więc piszę...

Centre Pompidou to nie tylko Muzeum Sztuki Współczesnej. Mieszczą tam się także sklepy, kino, restauracja - takie miejsce, gdzie każdy może przyjść. Ogólnie sam budynek robi duże wrażenie. Chodzi o tą jego 'inność'. Po prostu jest on odwrócony na lewą stronę. Wszystkie instalacje są na wierzchu, co ma swoje plusy - przestrzeń w środku na przykład. Opisując tak słowami, Centre Pompidou może wydawać się dziwny, jednak ma on swój urok. Zdecydowanie jest to ikona architektury. A w tym świecie - świecie architektury, stylu, wyglądu - inność, dziwność jest atutem.


Muzeum Sztuki Współczesnej mieszczące się w Centre Pompidou zrobiło na mnie bardzo duże wrażenie. Wisi tam Picasso między innymi. Bo chyba każdy tego artystę akurat kojarzy. Oprócz licznych obrazów i rzeźb mogłam zobaczyć też wnętrzarski design. Nie ukrywam, troszkę interesuję się wystrojem wnętrz. Także takie obrazki spodobały mi się bardzo.

Kiedyś myślałam, że nie rozumiem sztuki nowoczesnej, bo głównie rządzi tam symbolizm. W Centre Pompidou mogłam podziwiać oczami wszystko co tam było. Sądzę, że nie było tam bardzo dużo symboliki. Miło się oglądało. Poleciłabym bardzo.Gdybym miała tę przyjemność być w Paryżu jeszcze raz, i mieć okazję wybrać się do Centrum znowu, nie oponowałabym.

 

 


Fajne jest to, że każdy do 26. roku życia może wejść do większości francuskich muzeów za darmo. Tak samo było w tym przypadku, z tym, że można było wejść tylko na stałą wystawę, która i tak była nieziemska. Jeśli jednak masz pecha i wiek swój osiągnięty, masz jeszcze niedzielę - też możesz odwiedzić muzeum for free. 

piątek, 29 stycznia 2016

29.01.16

Słonecznie, ciepło. Tatr jednak dziś nie widać. Kawa zaparzona. Muzyka Coldplay leci w tle. A ja chwilę odpoczywam. Wreszcie. Udało mi się przejść pozytywnie przez kolejne zaliczenie. I tak mnie to cieszy. Tylko jeszcze jeden ostatni egzamin. I chwila ferii. Może uda mi się artystycznie popracować też. Nie wiem. Się zobaczy. Bo wychodzi różnie. Bardzo chcę, gdy nie mogę. A gdy mogę, jestem za leniwa.

Dziś wpis czysto jak z pamiętnika. Dziś układa się wszystko dobrze.

Jeśli to co jest na górze można nazwać rysunkiem, to teraz małe info. W pewnym momencie wpadłam na pomysł rysowania 'skeczy' - tak to sobie nazwałam. Bardzo szybkie, łatwe, tylko kwestia wpadnięcia na jakąś ironiczną scenkę. Wszystko z życia mojego wzięte. Inspirowane trochę Porysunkami. Pomału zacznę publikować.

czwartek, 28 stycznia 2016

Time Lapse Face Drawing Project


Potrzeba matką wynalazków. W tym przypadku potrzeba była impulsem do działania i zrobienia ciekawego projektu. Potrzebą było zadanie na uczelnię - Time Lapse. A ja miałam tą przyjemność wziąć w nim udział.

Stwierdziłam, że nie chcę kopiować czegoś z gotowego zdjęcia. W takich przypadkach może wyjść tylko marna karykatura, a nie rysunek. Postawiłam na swoją wyobraźnię. Zaczęłam rysować to co lubię najbardziej, czyli kobiecą twarz. Coś co nie zajmuje mi dużo czasu. Zdjęcia wykonywane były co kilka sekund przez ok. godzinę.

Jak zwykle rysunek wyszedł trochę mrocznie, co jest dla mnie dość typowe. Nie będę mówić, że rysunek jest idealny, bo tak nie jest. Nie wiem czy kiedykolwiek tak powiem o swoich rysunkach. Aby zmieścić się w czasie, spróbowałam zrobić coś prostego. Walor to trochę 'niechlujne' kreski, ale nie miałam zamiaru robić cieniowania w stylu 'kopiuję identycznie, jak tylko się da, fotografię'. W sztuce nie ma zasad. 


poniedziałek, 25 stycznia 2016

Być egoistą.


Życie w jakiejś mierze układamy sobie sami. Obserwując swoje otoczenie wydaje mi się, że wiele ludzi marnuje siebie i czas. A mogliby zrobić coś wspaniałego. Żyją w rutynie. Ale jeśli są szczęśliwi, to co mnie do tego.

Ja nie chcę żyć w rutynie. Chciałabym się rozwijać. Dlatego trzeba inwestować w siebie. Myśleć o sobie. Być egoistą.

Marzę o sukcesie. Jestem młodą studentką, wiem, że wszystko przede mną. Ale to co robię teraz ma duży wpływ na to co będę robić później. 

Moją inwestycją w siebie od października stał się kurs rysunku odręcznego. A propo tego kursu. Marzył mi się on bardzo. Lecz, że jestem osobą niezdecydowaną i lubiącą rozmyślać nad sensem, decyzja, że tego bardzo chcę, przyszła później niż by mogła. Lepiej późno niż później - bo na nic nie jest za późno. Nie wiem jakie będą efekty. Moje umiejętności pewnie się polepszą (tymczasowo na blogu nie będę wstawiać rysunków chronologicznie). Wiem jedno, że żałowałabym, gdybym tego nie spróbowała.

Prawda jest taka, że wszystko jest w naszych rękach. Czasem towarzyszy jeszcze szczęście i przypadkowy zbiór wydarzeń. Wykorzystujmy to co jest nam dane.

Info o rysunku
Jeden z pierwszych rysunków z kursu. Oczywiście dokończony w domu. Jeszcze nie na zajęciach. Kontrast jeszcze nie ten, ale jak na ten początek nie jest źle ??

Porównując z czasem obecnym, wydaje mi się, że jednak potrafię już rysować znacznie szybciej - a znaczenie to swoje ma. Pomału udaje mi się doprowadzić swoją sesję do końca. Jeszcze tylko 2 zaliczenia i egzamin. Z tego wynika, że o ile wszystko pójdzie gładko, będę miała dużo czasu na dalsze prace. Chociaż mam nadzieję, że ten czas nie będzie polegał tylko na przesiedzeniu całych tygodni w domu. Wyjazd na weekend też mile widziany. Muszę o tym jeszcze pomyśleć.

niedziela, 24 stycznia 2016

Paris trip.


Jestem studentem (studentką dla dokładności). Student jest biedny. Ale dobry student umie kombinować.
Znajomi zarazili mnie pasją do podróży (dość rzadkich jak na razie). Z kolei udało mi się wyciągnąć też w życiu wnioski, że trzeba chwytać się okazji. I tak postanowiłam - czas odwiedzić Paryż - póki czas, póki pora, póki okazja. Znalazłam tanie bilety Katowice-Paryż, Paryż-Kraków, płacąc w dwie strony ok 200 zł. Ceny za nocleg nie liczę. Byłam szczęściarą mając gdzie się tam zatrzymać. Jest to wielka oszczędność.

Udało się. Poleciałam początkiem października. Pierwszy lot był dla mnie niesamowitym przeżyciem. Pamiętam wjazd do Paryża, jak tam jest inaczej, bardziej zielono (kwestia klimatu). 
Ogólnie całe miasto, budynki, poprzeplatane jest roślinami.

Paryż to podobno miasto miłości. Dla mnie bardziej miasto sztuki. Jako studentka mogłam bez problemu wejść do większości muzeów bez biletu. I tak widziałam Musee du Louvre (podobno wchodzi się tam za karę. Wejść tam było moim marzeniem, ale rzeczywiście drugi raz wejść tam bym nie chciała. Zdecydowania raz wystarczy. Właściwie to raz trzeba), Musee d'Orsay, Musee de l'Orangerie i wiele innych. Prawdziwą wisienką na torcie była dzielnica Montmartre, czyli dzielnica artystów. Podobno można tam spotkać spacerujących Polaków chętnych do narysowania twojego portretu. W tejże dzielnicy znaleźliśmy też tajemniczego królika, a dokładnie chodzi o Lapin Agile - jest to nazwa kabaretu, było to miejsce spotkań artystów malujących w stylu nieuchodzącym za sztukę, tj. impresjonizmu.

 

Dobrym miejscem dla mnie była dzielnica La Defence - dzielnica sukcesów, przyszłości, kariery, nowoczesności. Przechadzając się, wydaje się jakby się było w całkiem innym mieście. To nie ten sam Paryż. Może byłam tam w nieodpowiedniej porze, ale było tam nadzwyczaj pusto, wszędzie czysto, idealnie, jak w wielkiej makiecie miasta. Miejsce to szczególnie polecam architektom. Jest tam na co patrzeć, i nie tylko chodzi mi o wieżowce, szczególnie chodzi mi o rozplanowaną przestrzeń, miejsca do odpoczynku. Jest tam pięknie, w nowoczesnym stylu.

 

 

Uwielbiam poznawać nową kulturę, przynajmniej jeśli chodzi o jedzenie. Pierwszy raz w życiu mogłam spróbować takich potraw jak: ślimaki, ośmiornica, krewetki, przepiórki, małże św. Jacka. Dzień w dzień mogłam jeść mnóstwo serów, croissantów oraz kosztować dobrego wina.

 

Paryż był zdecydowanie przygodą mojego życia.

 

Info o rysunku
Tematem pracy miał być projekt siedziska. Mimo, że kurs ma na celu nauczenia rysowania konstrukcji, cieniowania itp., nie powinniśmy na razie zbytnio kombinować, wymyślać piękne dzieła architektoniczne. Bryła ma być jedną z prostszych. Wymyślając swój projekt zainspirowałam się dzielnicą La Defence w Paryżu. Pierwotnie projekt był lekko inny.

Follow

Popular Posts

Recent Posts

Text Widget

O mnie

Studentka Architektury na PK
Obsługiwane przez usługę Blogger.