niedziela, 19 lutego 2017

Wieża Eiffla


W 2015 roku udało mi się wybrać w dotychczas najmilsze wakacje w moim życiu, a mianowicie do Paryża. Byłam tam cały tydzień i zobaczyłam wiele atrakcji tego miasta. Tą najsłynniejszą jest oczywiście Wieża Eiffla, dziś symbol Paryża, a nawet Francji. Ale jaka jest jej historia?


Co najważniejsze, wieża Eiffla nie miała stać w Paryżu do dzisiejszych czasów. Miała to być tylko tymczasowa konstrukcja. Została zbudowana na Wystawę Światową w 1889 roku. Była bramą na tereny tejże wystawy na Polach Marsowych. Jej pomysłodawcami byli dwaj architekci, Maurice Koechlin i Emile Nouguier, pracujący w biurze Gustave'a Eiffela, który później odkupił od nich prawa autorskie do projektu. Wieża miała być rozebrana po 20 latach. Co więcej, miała upamiętniać rewolucję francuską rozpoczętą w 1779 roku oraz przedstawiać najnowsze możliwości techniczne, tzn. zastosowanie stalowych dźwigarów kratowych. Aby uchronić ją przed rozebraniem, Gustave Eiffel udostępnił wieżę dla potrzeb laboratorium meteorologicznego i  aerodynamicznego. Szczególnie z pomocą przyszedł mu telegraf, gdyż wieża była idealnym miejscem na umieszczenie na jej szczycie anteny nadawczo-odbiorczej. Dlatego też wieża znalazła swoje praktyczne zastosowanie. Dzięki temu stoi do dziś, a przez 41 lat była najwyższą budowlą świata do czasu wzniesienia Chrysler Building w Nowym Jorku.


Wieża Eiffla budziła wiele fal krytyki. Nie podobała się Paryżanom. Jeszcze przed jej wybudowaniem, dziennik Le Temps opublikował "Protest artystów", gdzie oceniono ją jako okropną, paskudną i podłą konstrukcję. Podpisało się pod nim wiele znanych, francuskich artystów. Jednak rząd był nieugięty. Wieża została zbudowana i stała się przebojem Wystawy. Przyciągnęła mnóstwo widzów, którzy rozkoszowali się widokiem na miasto z jej szczytu.
Jednak wiele osób wciąż było przeciwnym istnieniu wieży. Francuski pisarz, Guy de Maupassant, często bywał w restauracji na I. piętrze wieży, ponieważ było to jedyne miejsce, z której jej nie widać. Pisał: "Opuszczam Francję i Paryż, wieża Eiffla zbyt silnie działa mi na nerwy". Przez innych była zwana nieudolną latarnią uliczną, fabryczną rurą, oraz szkieletem dzwonnicy.

Dla mnie wieża Eiffla również nie jest pięknością. Jednakże stała się symbolem Paryża. Jest największą atrakcją tego miasta. Codziennie odwiedza ją mnóstwo ludzi. Teraz nie ma mowy o jej rozebraniu. Widok z jej szczytu jest naprawdę piękny. A oglądanie wieży z placu Trocadero w godzinach nocnych, gdy cała wieża migocze światełkami, robi miłe wrażenie.




środa, 8 lutego 2017

1. semestr Architektury na PK


1. semestr Architektury na PK - mission completed!

Jestem już na feriach. Pierwszy semestr Architektury ukończony ;) Dla mnie nie było tak ciężko. Przynajmniej teraz tak to widzę, chociaż dni były różne. Miałam o tyle łatwiej od reszty, gdyż część przedmiotów mam przepisanych. Chociaż pierwsza połowa semestru, prowadzona na równi z budownictwem, dawała mi całe dnie spędzone na uczelni. Zmęczona byłam. Ale efekt jest. W końcu, jak już pisałam, inżynierem zostałam. Ale co takiego ciekawego uczyłam się na Architekturze na Politechnice Krakowskiej?

Przedmioty tego semestru to: geometria wykreślna, budownictwo ogólne, mechanika budowli, rysunek odręczny, wprowadzenie do teorii projektowania architektoniczno-urbanistycznego, historia architektury, architektura współczesna, matematyka, tekchniki komputerowe w projektowaniu, angielski, wf.

Najważniejszy przedmiot to oczywiście Wprowadzenie do projektowania. Zajmowaliśmy się tam, można powiedzieć, że czymś konkretnym. Czymś, czym prawdziwy architekt się zajmuje. W przypadku mojej grupy, zajmowaliśmy się projektowaniem kompozycji brył oraz aranżacją wnętrza. Ten drugi projekt szczególnie przypadł mi do gustu. Rysunek odręczny to ciągłe doszkalanie się w rysunku, jednak inaczej niż na kursie. Tam to była nauka podstaw, by przejść przez egzaminy i się dostać na studia. Teraz poznałam nowe materiały, np. tusz. Nigdy tuszem nie malowałam.

Porównując do budownictwa - niby oba kierunki dotyczą tego samego, jednak niekoniecznie. Co innego konstrukcja, co innego forma. A jeśli chodzi o to, gdzie jest ciężej, zdecydowanie powiem, że na budownictwie. Mimo, że architektura wymaga również poświęcenia czasu, jest przyjemniejsza. Przynajmniej dla mnie ;) 

Jak na razie studia bardzo mi się podobają. Zdecydowanie się w tym widzę. Architekturę polecam :)

/Rysunek - praca z rysunku odręcznego, kompozycja namalowana tuszem za pomocą trzech narzędzi - piórkiem, pędzlem i patykiem/

piątek, 3 lutego 2017

Dzień, gdy zostałam inżynierem.


Dziś. 3. lutego 2017r. oficjalnie uzyskałam tytuł zawodowy inżynierski. Tak ładnie mówiąc. A przekładając to na rzeczywistość - dodano mi trzy literki z kropką przed nazwiskiem. A jedynie co czuję, to zmęczenie jak po długim, ważnym, sesyjnym egzaminie. Nic poza tym. Jakiś etap się skończył. Jakąś wiedzę wyniosłam. A na pamiątkę musiałam koniecznie mieć zdjęcie z dostojnym Kościuszko. Z Politechniką jednak na razie się nie rozstaję :)

A wieczór spędzam nietypowo jak na świeżo upieczonego inżyniera budownictwa. Nie oblewam. Idę spać. Świętowanie przekładam na inny dzień.


Follow

Popular Posts

Recent Posts

Text Widget

O mnie

Studentka Architektury na PK
Obsługiwane przez usługę Blogger.