wtorek, 31 grudnia 2019

31.12.2019


Czas leci jak zawsze szybko. Ten rok, wyjątkowo, przechodzi trochę w niepamięć. Dużo zajęć. Święta mignęły jednym mrużeniem oka. Sylwester spokojny. Bez przygotowań. Bez oczekiwań.

Najczęściej nie robię postanowień. Tym razem coś mam. Parę luźnych. Co bym chciała. Ale bez presji. Na spokojnie.

Chciałabym zmienić się ja, w sobie. Inaczej podchodzić do rzeczy. Cieszyć się z wszystkiego co dobre. Jak dziecko. Powrócić do tego co lubię. Znaleźć czas na oddech. Myśleć mniej i nie oczekiwać za dużo.

Tak więc. Chciałabym. Tworzyć - rysować - malować - jak kiedyś. Pisać - bo wtedy mi lżej. Zwolnić z pracą. Ale wciąż projektować. Bardziej żyć. Mieć więcej odwagi też.

Przebaczyć sobie przeszłość...i iść dalej.

Myśli bez ładu i składu... 

Skrycie wierzę, i czuję, że 2020 naprawdę będzie lepszy. 


poniedziałek, 24 czerwca 2019

24.06.2019 - Żyć teraźniejszością.


Znowu piszę, bo mam ochotę wylać moje filozoficzne myśli. To, jak stres czasem pożera całe ciało
i umysł. Staram się wziąć kilka oddechów, i ufać, że będzie dobrze. Bo w gruncie rzeczy zawsze było. 
Muszę na chwilę usiąść. I zobaczyć, że jest ok. Codzienne wyzwania i pęd za bardzo przyćmiewają to co dobre w życiu. 

Życie jest łatwe i trudne jednocześnie. My go tworzymy, często w głowie. Często negatywnie. Wystarczy odpowiednio spojrzeć.

Kilka oddechów....


niedziela, 24 lutego 2019

24.02.2019

Prawdopodobnie po tym poście znowu nastąpi przerwa. Od jutra znowu zajęcia.

Uważam, że w miniony piątek spotkałam samych aniołów! Niezwykle życzliwych ludzi, od których bije ciepło i dobroć. Nie zawsze można być samodzielnym. Czasem potrzeba pomocy innych.

Wciąż cieszę się swoją pracą. Jestem dumna też z siebie samej. 



Do posłuchania: Sufjan Stevens - Mystery of Love
Do przeczytania: Carlos Ruiz Zafón "Cień Wiatru"

niedziela, 17 lutego 2019

17.02.2019


Ogromnie cieszę się, że przychodzą wiosenne dni. Zawsze czekam na nią z utęsknieniem. I tak teraz, w ten dość ciepły weekend, prawdziwie odpoczęłam. Wyszłam na spacer, by łyknąć słońca. Zwiedziłam nieznane ulice Krakowa, przez co upewniłam się, jakie to miasto naprawdę jest piękne. Siedziałam nad Wisłą i czytałam książkę. Uraczyłam się pyszną kawą i croissantem w ulubionym Karmello. Teraz siedząc już u siebie, również pijąc kawę i pisząc tę notkę, słyszę śpiew ptaków za oknem. Doceniam te wszystkie małe rzeczy. Brzmi jak idealne życie... Cóż, w ten weekend chciałam się zrelaksować i zrobiłam to. Żadnego muszę.

Poza tym problemy zawsze jakieś są. Ale nie chcę myśleć, analizować czegokolwiek, kogokolwiek, siebie i nikogo. Ktoś ostatnio mi powiedział najlepszą odpowiedź na życie wśród problemów - "po prostu żyj!". W internecie natknęłam się też na inną dobrą rzecz, niby oczywistą - nie myśleć o przyszłości, a cieszyć się chwilą. Tyle się o tym mówi, a zawsze się o tym zapomina. Piszę filozoficznie.

Miałam dobry tydzień. Spotkania z bliskimi ludźmi. Różne fajne wydarzenia. Praca, którą lubię. I dowiedziałam się, że mam perspektywę bycia dobrym architektem. 


sobota, 9 lutego 2019

09.02.2019


Zadziwiające jest to, jak odpowiednie nastawienie, sposób myślenia odmienia sytuację. Jak sprawić, żeby zawsze myśleć pozytywnie? Szukam odpowiedzi w literaturze - na razie. Może znajdę odpowiedź i w odpowiedni sposób aby dostrzegać same dobre rzeczy każdego dnia? Chciałabym :)

# W tym momencie, jak piszę tego posta, siedzę w moim małym pięknym królestwie. Mój pokój, moje wnętrze, które niezwykle mi się podoba. Siedzę w niemalże całkowitej ciemności, poza  światłem świec i lampek choinkowych. Obok duże rośliny, designerskie skrzynki po jabłkach, niedbale pomalowane na biało farbą nie taką co trzeba, a w nich książki. Dalej wyjątkowe krzesło, które jest nagrodą za mój projekt na uczelni. Oraz sporo zdjęć na ścianie. Całość - moje miejsce, gdzie lubię wracać :) 
A w tle, muzyka, która zawsze pozytywnie mnie nakręca. Mówię tu o soundtracku z La la land, mojego ulubionego filmu na ten moment.

# Dziś przebudziłam się o 6:30 i widziałam przepiękny wschód słońca i różowe niebo :)

# Zrobiłam dwugodzinny trening. Ruch to coś co uwielbiam i za czym tęsknię w trakcie studiów. 

# Skończyłam czytać kolejną książkę - psychologiczną - Fitness Umysłu Dagmary Skalskiej. A zaraz zacznę jakąś kolejną. Ostatnio czytam dużo. Uwielbiam :) 

# Warto przypomnieć,że minęła już połowa moich studiów. Może teraz będzie już z górki?

# W tym tygodniu poogarniałam parę spraw za co jestem z siebie dumna. Choć nie wszystko się udało.

niedziela, 3 lutego 2019

03.02.2019

Życie czasem zaskakuje. Tak, że nie spodziewałam się, że tak szybko uda mi się przejść przez studyjny architektoniczny armagedon. I znowu, mogę odpocząć. Odreagować. Więc tak jak zwykle - ćwiczę, czytam i rysuję. Chyba to jest dla mnie najważniejsze. Zawsze do tego wracam. Jeśli ma być jakaś ucieczka od internetów, i spędzanie czasu w sposób, który ma sens, jest produktywny, niezmarnowany, to będzie to zawsze to. 
Lubię, gdy ludzie mają pasję. I lubię to w sobie, że mam to swoje rysowanie, nie ważne już jak mi to wychodzi. 
Co do czytania - czytam ostatnio dużo, o ile czas mi pozwala. I są to książki głównie naukowe, psychologiczne i teologiczne. Już skończył się czas czytania fikcji, choć może kiedyś do tego wrócę. Choć jeszcze nie skończyłam, ale już chciałabym polecić - "Bóg. Życie i Twórczość" Szymona Hołowni. I jeszcze inny tytuł, z innej beczki - Stephen Hawking "Krótka historia czasu". Polecam to wszystko, każdemu kto lubi takie tematy. 
Poza tym mam jeszcze trochę tytułów w kolejce do przeczytania. 

Wspominając - dokładnie 2 lata temu zostałam inżynierem. Jeszcze rok, by zostać inżynierem architektem. I 2,5 by być magistrem. Idę do przodu, i z utęsknieniem wyczekuję końca - końca studiów. Bo poza tym, zawsze będzie coś przede mną.


Follow

Popular Posts

Recent Posts

Text Widget

O mnie

Studentka Architektury na PK
Obsługiwane przez usługę Blogger.