Dlaczego wzięłam się za rysunek odręczny architektoniczny? Przecież głównie rysowałam grafiki.
Nie, nie robię tylko grafik. Rysuję portrety. Od tego się zaczęło. Zawsze uważałam, że w oczach jest najwięcej emocji człowieka. Dalej tak uważam.
Próbowałam akwareli. Maziałam po ubraniach. Poszewkach. Torebkach!
Ołówek. Węgiel. Flamaster. Farba. Kredka....
Gdybym nie spróbowała, i nie wzięła się za kurs, żałowałabym. W życiu, człowiek najczęściej żałuje tego czego nie zrobił, niż tego co zrobił. O swoich planach nie chcę pisać i nie będę. Coś się uda, każdy się dowie. Jak na razie cieszę się, że chyba czegoś się nauczyłam.
Nie mam zielonego pojęcia gdzie idę. Ale idę.
Info o rysunku
20.11.16. Kończyłam go dopiero nie dawno. Wydaje mi się, że jest lepiej. Szybciej i bardziej kontrastowo. I wreszcie, jakoś, ogarnęłam tło. Don't you think?
0 komentarze:
Prześlij komentarz