Architektonicznie ciąg dalszy. Już od kilku zajęć rysujemy z wyobraźni. Jednak skoro z czasem ciężko przedstawiam to co wykończone - czyli bryły. Na resztę jeszcze przyjdzie tutaj czas.
Efekty chyba są. Starać się chcę. Zależy mi. Lubię to. Nie żałuję.
Kurs. Jest to moja inwestycja w siebie - wymarzona. Mam nadzieję, że okaże się warta zachodu.
W domu przy kominku wisi obraz. Bardziej szkic. Szkic mojego domu. Rodzice są pewnie dumni, podoba im się. Mnie nie do końca. To jeszcze nie były te umiejętności. Następnym razem, jak się podejmę, wynik będzie inny. Lepszy. Stanowczo. Zdecydowanie.
Info o rysunku
Rysunek z października, czyli tak naprawdę pochodzący z pierwszych zajęć. Pani profesor najbardziej się podobał. Dobrze wykończony. Odpowiedni kontrast. Udało się. Jedynie niektóre proporcje nie bardzo.
A co z następnymi? Trzeba popracować. Kontrast. Linia. Walor…
Dopiero się uczę.
Ale już połowa lutego…no nie?
No.. tak.
Dużo ćwiczyć.
No…tak
Ale ogólnie dobrze sobie Pani radzi.
To dobrze, czy nie dobrze w końcu?
0 komentarze:
Prześlij komentarz