Czytam książkę Stephena Hawkinga "Krótka historia czasu". Nauka mnie ciekawi. Czytam o względności, o pojęciu czasu absolutnego. A tak z innych rzeczy i jednocześnie apropo tego .... czas leci okropnie szybko. Praca i nauka dzień w dzień.
A gdzie ludzie? A gdzie w tym ja? Praca i nauka zaowocuje w przyszłości. Robię to co lubię. Ale skąd wiem czy czegoś nie tracę? Na razie nie znam lepszego sposobu na swoje życie, choć teoretycznie je lubię. Coraz bardziej życia nie rozumiem. Rzeczywistość można odbierać we wszelaki sposób. Kwestia perspektywy.
A gdzie ludzie? A gdzie w tym ja? Praca i nauka zaowocuje w przyszłości. Robię to co lubię. Ale skąd wiem czy czegoś nie tracę? Na razie nie znam lepszego sposobu na swoje życie, choć teoretycznie je lubię. Coraz bardziej życia nie rozumiem. Rzeczywistość można odbierać we wszelaki sposób. Kwestia perspektywy.
A co jest prawdą? Jak sprawić by wszystko było obojętne a jednocześnie być w tym wszystkim szczęśliwą? Jak nie brać opinii ludzi do siebie? Jak żyć dobrze sama ze sobą i nie uzależniać swojego życia i szczęścia od akceptacji innych? Jak stawiać siebie na pierwszym miejscu i w tym samym czasie poświęcać się dla innych, dawać z siebie dużo miłości i dobra? Jak być emocjonalnie bezinteresownym? Tyle pytań - zero odpowiedzi. W nauce chociaż one są.
Rok jeszcze się nie skończył. 2018 nie należy do najlepszych. Niemalże jestem pewna, że 2019 musi przynieść coś dobrego. Na razie muszę siebie poukładać.
0 komentarze:
Prześlij komentarz