Jak zwykle piszę wtedy kiedy mam najwięcej czasu. Czyli koniec sesji. Koniec semestru. Tak, przetrwałam. To była najprostsza i najszybsza sesja ever.
Teoretycznie za projekty oceny mam bardzo dobre. Z rysunku gorzej. Ale oceniając samą siebie podchodzę jeszcze krytyczniej. Może przez to, że pracuję, "olewałam" studia, mimo, że oceny o tym nie świadczą. Jednak nie jestem tak zadowolona ze swojego projektu, a szczególnie z rysunków. Mimo to je publikuję.
Marzenie mam takie - być dobrym architektem. Jak Ci, o których się uczę. Wymaga to jednak dużej pracy, samozaparcia, wyobraźni, kreatywności, a przede wszystkim odwagi. Nie wiem czy mam to wszystko. Na razie jestem na samym początku całej tej drogi - Architektury.
Na razie, kończąc ten semestr, chcę wrócić do życia, do ludzi. Pojechać tu i tam. Odpocząć. Czasem nie robić nic.
0 komentarze:
Prześlij komentarz