Dziś. 3. lutego 2017r. oficjalnie uzyskałam tytuł zawodowy inżynierski. Tak ładnie mówiąc. A przekładając to na rzeczywistość - dodano mi trzy literki z kropką przed nazwiskiem. A jedynie co czuję, to zmęczenie jak po długim, ważnym, sesyjnym egzaminie. Nic poza tym. Jakiś etap się skończył. Jakąś wiedzę wyniosłam. A na pamiątkę musiałam koniecznie mieć zdjęcie z dostojnym Kościuszko. Z Politechniką jednak na razie się nie rozstaję :)
A wieczór spędzam nietypowo jak na świeżo upieczonego inżyniera budownictwa. Nie oblewam. Idę spać. Świętowanie przekładam na inny dzień.
0 komentarze:
Prześlij komentarz