Robię kawę i siadam to odsysania myśli. Pisanie farmazonów nie
raz jest dobre, żeby odpocząć. Możecie nie rozumieć, nie wiedzieć co mam na
myśli. Dla fanów Harry’ego Pottera – pisanie tych bzdet to moja myślodsiewnia.
Spędzam czas w domu rodzinnym, i nie robię nic konkretnego. Cisza i
spokój. Wakacje. Już nie przejmuję się tak jak kiedyś, czy tracę czas czy nie.
Pozwalam sobie odpoczywać nic nie robieniem, gdyż na co dzień pracuję – 8 godzin
przed komputerem.
Dokładniej o pracy. Ponad miesiąc temu udało mi się znaleźć pracę
w biurze projektów. Miałam pierwszą poważną rozmowę o pracę. Wreszcie robię coś
co przybliża mnie do zawodu. Mogę zobaczyć jak wygląda praca architekta ‘od
środka’. Wiele rzeczy jeszcze nie wiem. Dużo się dopiero uczę. W końcu praktyka
to najlepszy sposób nauki.
Dla mnie praca to niesamowity komfort psychiczny. W końcu kiedyś
trzeba dorosnąć. Jestem z siebie
dumna, że sama znalazłam pracę, czego kiedyś nie mogłam sobie wyobrazić. I najlepsze jest to, że póki co, podoba mi się to
co robię. Cieszę się, że tak się potoczyło, jak się potoczyło. Nie chciałabym
codziennie rano wstawać i narzekać, że muszę chodzić do pracy. Teraz tak nie
jest i mam nadzieję, że nie będzie. Jest DOBRZE i niech będzie jeszcze lepiej
jak może! Z pewnością każdy już zna te krążące wszędzie zdanie:
„Wybierz pracę, którą kochasz, i nie
przepracujesz ani jednego dnia więcej w Twoim życiu”
I prawda jest taka, że większość marzeń spełnia się samemu. Większość. Bo nie wszystkie. Szczęście też się przydaje. Szczęście, przypadek, przeznaczenie ... Można wierzyć lub nie.
/Rys.: Maj. W drodze do Warszawy. Wykorzystałam czas w podróży pociągiem. Wyciągnęłam kartkę i ołówek. Szkicowałam/
0 komentarze:
Prześlij komentarz