czwartek, 11 listopada 2021

11.11.21


Dzisiejszy dzień to dla mnie dzień podsumowania roku. Przypominam sobie co jest dobrego w moim życiu. W końcu wdzięczność to jest dobra rzecz. A u mnie dużo dobrego się dzieje. I nie - idealnie nie jest. Zawsze mogłoby być lepiej. Zawsze jest coś czego nie mam, a co bym chciała. 

 I tak ... wdzięczna jestem za moją decyzję kilka lat temu. Za moje studia. Moją pracę (i jej zmianę). A przede wszystkim ludzi. Za prawdziwych przyjaciół. Tych blisko i daleko. Za podróże. Doświadczenia.

Życie potrafi się zmieniać i to jest dobre. Nie ma momentu, gdzie zaliczamy najważniejsze etapy, a potem już nic.


 

sobota, 15 maja 2021

15.05.21

I znowu - bardzo dużo pracy, albo i jeszcze więcej. Zastanawiam się czy kiedyś to się skończy? Bo na razie to się  tylko rozpędza. 

Czasem mam wrażenie, że daję radę tylko w kwestii zawodowej? Chociaż gdybym nie dostała nowej pracy, byłoby mi przykro - od razu czułabym się nie dość dobra. Beznadziejna. Nieogarnięta. Przegrana. Jak zwykle. A przecież nie możemy być dobrzy we wszystkim. Czasem może coś się nie udać. A jednak moja podświadomość tego tak nie widzi.

Tak więc, gdy raz jestem w euforii, gdy osiągam sukces, kilka dni później znowu myślę o tym co nie wychodzi.

poniedziałek, 15 czerwca 2020

15.06.20

Nie pisałam o tym, że wróciłam do domu rodzinnego na czas kwarantanny - a właściwie na czas zdalnego studiowania. Teraz jednak w końcu wróciłam z powrotem do Krakowa. Czas wrócić do normalności? Raczej chciałam zmienić otoczenie, powrócić do miejsca gdzie muszę być samodzielna. Chciałam wrócić do pracy, która daje mi jakiś sens w życiu. I do ludzi, których widzę rzadko, ale jednak dających mi wsparcie. Wciąż na głowie mam mnóstwo planów do zrealizowania - a czasu nie tak dużo jakbym może chciała.

Biorę kilka oddechów i próbuję wziąć się za obowiązki.

środa, 25 marca 2020

25.03.20

Wkroczyłam w czas większej produktywności, który na pewno kiedyś się skończy, potem znowu zacznie... 
Każdy dzień w tej chwili wygląda tak samo. I nie, nie narzekam na tę rutynę. Na razie. Bo w tym momencie czuję, że robię wszystko, krok za krokiem, pomału, ale zmierzam do gdzieś istniejącego dalekiego końca. 
*
Nie rysowałam już dawno. I nie wiem kiedy będę. Za to powróciłam do innej przyjemności z dzieciństwa. Czytam książki codziennie. I nie te psychologiczne, te porzuciłam już jakiś czas temu. Nie warto drążyć w swój umysł. Ani na siłę szukać tam prawdziwego siebie. < wiem, filozofuję, bo często lubię >.
Czytam powieści, fantasy najczęściej. I udało mi się znaleźć nową perełkę.
Natomiast zdecydowałam się na coś, o co bym kiedyś siebie nie posądziła. Ale to jeszcze w przyszłości. I w przyszłości to opiszę. Jeśli nic nie zaniecha tych planów. Ale dzięki temu, że mam jakiś cel, plany, czegoś wyczekuję, czuję się lepiej.
*
Żyjemy trochę jak w filmie. Jednak ja trzymam się bezpiecznie na uboczu. Robię swoje. I mam nadzieję, że ten film się skończy, a ja, jak zawsze, nie będę wiedzieć co się w nim działo.

wtorek, 31 grudnia 2019

31.12.2019


Czas leci jak zawsze szybko. Ten rok, wyjątkowo, przechodzi trochę w niepamięć. Dużo zajęć. Święta mignęły jednym mrużeniem oka. Sylwester spokojny. Bez przygotowań. Bez oczekiwań.

Najczęściej nie robię postanowień. Tym razem coś mam. Parę luźnych. Co bym chciała. Ale bez presji. Na spokojnie.

Chciałabym zmienić się ja, w sobie. Inaczej podchodzić do rzeczy. Cieszyć się z wszystkiego co dobre. Jak dziecko. Powrócić do tego co lubię. Znaleźć czas na oddech. Myśleć mniej i nie oczekiwać za dużo.

Tak więc. Chciałabym. Tworzyć - rysować - malować - jak kiedyś. Pisać - bo wtedy mi lżej. Zwolnić z pracą. Ale wciąż projektować. Bardziej żyć. Mieć więcej odwagi też.

Przebaczyć sobie przeszłość...i iść dalej.

Myśli bez ładu i składu... 

Skrycie wierzę, i czuję, że 2020 naprawdę będzie lepszy. 


poniedziałek, 24 czerwca 2019

24.06.2019 - Żyć teraźniejszością.


Znowu piszę, bo mam ochotę wylać moje filozoficzne myśli. To, jak stres czasem pożera całe ciało
i umysł. Staram się wziąć kilka oddechów, i ufać, że będzie dobrze. Bo w gruncie rzeczy zawsze było. 
Muszę na chwilę usiąść. I zobaczyć, że jest ok. Codzienne wyzwania i pęd za bardzo przyćmiewają to co dobre w życiu. 

Życie jest łatwe i trudne jednocześnie. My go tworzymy, często w głowie. Często negatywnie. Wystarczy odpowiednio spojrzeć.

Kilka oddechów....


niedziela, 24 lutego 2019

24.02.2019

Prawdopodobnie po tym poście znowu nastąpi przerwa. Od jutra znowu zajęcia.

Uważam, że w miniony piątek spotkałam samych aniołów! Niezwykle życzliwych ludzi, od których bije ciepło i dobroć. Nie zawsze można być samodzielnym. Czasem potrzeba pomocy innych.

Wciąż cieszę się swoją pracą. Jestem dumna też z siebie samej. 



Do posłuchania: Sufjan Stevens - Mystery of Love
Do przeczytania: Carlos Ruiz Zafón "Cień Wiatru"

Follow

Popular Posts

Recent Posts

Text Widget

O mnie

Studentka Architektury na PK
Obsługiwane przez usługę Blogger.